Teoria salda, a teoria dwóch kondykcji – jaki ma to wpływ na moją sprawę?
Teoria salda, a teoria dwóch kondykcji – jaki ma to wpływ na moją sprawę?
Teoria salda, a teoria dwóch kondykcji – jaki ma to wpływ na moją sprawę?
W tematyce kredytów frankowych, w zakresie rozliczenia stron w przypadku unieważnienia umowy kredytu, pojawiają się dwa pojęcia: teorii salda oraz teorii dwóch kondykcji, które charakteryzują się odmiennymi zasadami. Czym się różnią? Która z teorii jest korzystniejsza dla Frankowiczów? Jak obecnie kształtuje się linia orzecznicza sądów w Polsce? Szerzej o tych zagadnieniach poniżej.
Teoria salda
Głównym założeniem teorii salda jest uwzględnienie przez sąd tzw. salda kredytu, a zatem ustalenie kwoty, którą bank wypłacił kredytobiorcy udostępniając kredyt oraz kwoty, którą kredytobiorca rzeczywiście zapłacił tytułem spłaty rat kredytu oraz kosztów okołokredytowych. Sąd bada zatem po której stronie wystąpiła nadpłata, a po której niedopłata i jeżeli kredytobiorca nie nadpłacił kredytu – to znaczy, że nie zapłacił bankowi więcej niż bank wypłacił jemu – sąd nie zasądzi na jego rzecz żądanej kwoty, ponieważ nadal jest on dłużnikiem banku.
Teoria dwóch kondykcji
Zgodnie z teorią dwóch kondykcji sąd bada roszczenia stron umowy kredytu niezależnie. Oznacza to, że w przypadku wystąpienia z roszczeniem przez kredytobiorcę, sąd ustala jedynie kwotę, którą kredytobiorca zapłacił bankowi tytułem spłaty kredytu i zasądza ją od banku na jego rzecz. Aby roszczenie banku o zapłatę wypłaconej kwoty kredytu zostało rozpoznane przez sąd, konieczne jest wystąpienie przez bank z pozwem o zapłatę przeciwko kredytobiorcy. Podsumowując, w wyniku orzeczenia nieważności umowy, w sytuacji gdy obydwie strony stosunku prawnego uzyskały korzyść majątkową, powstają dwa odrębne stosunki prawne jednostronnie zobowiązujące, w których to obie strony pozostają wobec siebie bezpodstawnie wzbogacone. Sąd jednak bierze pod uwagę roszczenie tylko tej strony, która wystąpiła z powództwem.
Która z teorii jest korzystniejsza dla Frankowiczów?
Na to pytanie należy odpowiedzieć: to zależy. Od czego? Głównie od tego, czy kredytobiorca nadpłacił kredyt.
W przypadku przyjęcia przez sąd teorii salda, rozliczenie zostaje niejako dokonane przez sąd za strony umowy kredytu. W konsekwencji zapłatę otrzyma tylko ta strona, która w ostatecznym rozliczeniu dokonała nadpłaty. Jeżeli osobą tą jest kredytobiorca, który wystąpił z powództwem, prawomocne rozstrzygnięcie wyczerpie rozliczenia w zakresie wypłaconego kredytu i spłaconych rat pomiędzy stronami. Dodatkowo sąd weźmie pod uwagę cały okres obowiązywania umowy kredytu, tym samym nie odejmie rat przedawnionych, co, dla umów zawartych w okresie ponad 10 lat od wniesienia pozwu, może okazać się bardzo korzystne.
Należy natomiast pamiętać, że nawet w przypadku unieważnienia umowy i zasądzenia zapłaty zgodnie z teorią dwóch kondykcji, bank nadal może wystąpić z roszczeniem o zapłatę udostępnionej kwoty kredytu. Kredytobiorca co prawda ma prawo podnieść zarzut przedawnienia i podjąć próbę uniknięcia zwrotu pieniędzy bankowi, natomiast sąd, biorąc pod uwagę zasady współżycia społecznego, może tego zarzutu nie uwzględnić i zasądzić od kredytobiorcy zwrot kwoty kredytu na rzecz banku.
Podsumowując – ocena tego, która z teorii jest korzystniejsza dla Frankowicza, powinna zostać dokonana indywidualnie w każdej sprawie, ponieważ duże znaczenie ma ewentualny fakt nadpłacenia kredytu.
Jak obecnie kształtuje się linia orzecznicza sądów w Polsce?
W orzecznictwie sądów w Polsce zaobserwować można przyjęcie obydwu teorii, w zależności od przyjętego stanowiska sądu. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić którą teorię sądy wybierają częściej. Podkreślić natomiast należy, że, zgodnie ze stanowiskiem doktryny, w tradycji polskiego prawa cywilnego obowiązywała teoria dwóch kondykcji. Teoria salda szerzej w polskim obrocie prawnym pojawiła się dopiero na fali roszczeń Frankowiczów. O zasadności przyjęcia teorii dwóch kondykcji przemawia choćby treść przepisu art. 498 § 1 k.c., dotyczącego potrącenia, który stanowi, że potrącenie nie zachodzi z mocy prawa, a zależy od decyzji stron. Co istotne, potrącenia dokonać można dopiero w sytuacji, kiedy roszczenia obydwu stron są wymagalne, a w chwili wydania wyroku przez sąd, roszczenie banku wymagalne jeszcze nie jest, ponieważ wyrok zapadł jedynie w przedmiocie roszczenia kredytobiorcy.
Co istotne, za teorią dwóch kondykcji opowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z 11 grudnia 2019 roku w sprawie o sygn. akt V CSK 382/18, w którym stwierdził, że świadczenie spełnione (nadpłacone) przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jest świadczeniem nienależnym. Oznacza to, iż co do zasady podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku. SN uznał, iż odmienne stanowisko w tej kwestii jest sprzeczne z panującą niepodzielnie w doktrynie teorią dwóch kondykcji, jak również ze stanowiskiem Sądu Najwyższego. Zdaniem SN, przyjęcie teorii salda należy traktować jako orzeczenie ponad roszczenie, a ewentualny zarzut potrącenia uznać za bezpodstawny, jako że roszczenie banku nie jest wymagalne z uwagi na fakt, że to kredytobiorca wystąpił z powództwem.