Co z nieważną umową kredytu?
Co z nieważną umową kredytu?
Kredytobiorcy, którzy zawarli umowy o kredyt waloryzowany do kursu franka szwajcarskiego nie dają o sobie zapomnieć zarówno bankom, jak i sądom. Z pewnością za wzrostem aktywności tzw. frankowiczów stoi Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydany w sprawie państwa Dziubaków przeciwko Raiffeisen Bank (sprawa C-260/18), w którym Trybunał pochylił się nad konsekwencjami uznania postanowień umowy dotyczących sposobu obliczania wysokości kredytu za niedozwolone, rozważając m.in. możliwość uznania całej umowy za nieważną.
Powszechny hurraoptymizm, przejawiający się w mediach wśród osób reprezentujących interesy kredytobiorców próbują zgasić przedstawiciele środowisk bankowych w publikowanych co rusz to nowych stanowiskach Związku Banków Polskich lub poszczególnych banków. W każdy możliwy sposób starają się oni zniechęcić kredytobiorców do walki o swoje prawa, strasząc przede wszystkim roszczeniem o wynagrodzenie za możliwość korzystania z wypłaconego kapitału. Dodatkowo ZBP stwierdza, że kredytobiorcy nie będą mogli bronić się upływem terminu przedawnienia – który dla roszczeń banku wynosi trzy lata, gdyż, jak twierdzą przedstawiciele ZBP, jego bieg rozpoczyna się od uprawomocnienia się wyroku stwierdzającego nieważność danej umowy.
Z takim stanowiskiem nie sposób jest się zgodzić. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od momentu, kiedy wierzyciel ma możliwość wezwania do zwrotu świadczenia wypłaconego na podstawie nieważnej umowy, a nie od momentu kiedy sąd stwierdził jej nieważność. Idąc tym tokiem rozumowania należałoby przyjąć, że bieg terminu przedawnienia roszczenia banku o zwrot wypłaconych transz kredytu rozpoczął się w momencie wypłaty środków, a biorąc pod uwagę, że większość umów została zawarta w latach 2006-2009 trzyletni termin już upłynął. Nie jest to jednak takie oczywiste, gdyż sądy zawsze mogą powołać się na zasady słuszności i mimo upływu okresu przedawnienia, nie uwzględnić go.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że orzeczenie TSUE dotyczy rozważań po wcześniejszym uznaniu postanowień umowy kredytu za nieważne. Do sądów krajowych należy zatem w pierwszej kolejności ustalenie, czy dane klauzule można uznać za niedozwolone, a tym samym nieobowiązujące, a dopiero potem należy podchodzić do możliwości stwierdzenia nieważności całej umowy. Należy pamiętać, że samo stosowanie klauzul indeksacyjnych lub denominacyjnych nie jest w prawie polskim zakazane, a to czy dane postanowienie umowy jest nieważne zależy od indywidualnych okoliczności zawarcia danej umowy i cech konkretnego konsumenta. Dotychczasowa praktyka pokazuje, że sądy niejednolicie odnoszą się niemal do identycznie sformułowanych warunków umowy, a jeszcze bardziej niechętnie podchodzą do stwierdzenia nieważności całej umowy. Na ten moment nie jest zatem możliwe wskazanie ogólnej argumentacji i sformułowania konkretnych wskazówek co do toku postępowania w poszczególnych sprawach frankowych. Nieustannie należy mieć na uwadze, że każda z tych spraw jest szczególna i wymaga indywidualnego podejścia.